Czyli szansa że mają wolne soboty i niedziele jest bardzo duża. Liczba zawodów które mają przeciętnie pracę w pon-pt jest DUŻA. Ustawa objęła tylko handel. Jeśli wypowiadasz się w imieniu pracowników handlu - to tak mów. Nie pouczaj pozostałych Polaków którzy wiedzą co mogą robić w soboty, niedziele i inne dni tygodnia. Zwłaszcza tych którzy potrafią dogadać się z pracodawcą i rodziną na temat wspólnych wolnych dni. TEORETYCZNIE wszyscy pracujący Polacy to potrafią gdyż wszyscy Polacy mają prawo do urlopu wypoczynkowego który uzgadnia się z pracodawcą i który w większości wypadków spędza się razem z rodziną, żoną, mężem, bliskim. Wtedy potrafią - to i z weekendami potrafią. Tylko ty rząd i solidarność uważacie Polaków za .... o niskim poziomie samodzielności.odoba mi się argument że jest to ustawa o "ograniczeniu handlu". Powyżej piszą że dla e-handlu to coś przeciwnego niż ograniczenie. Ktoś tego nie zrozumiał przez swoje ograniczenie.
Ustawa pelna niejasnosci kazdy interpretuje inaczej , placowki w zakladach hotelarskich gdzie wg gusu to szereg roznych obiektow lacznie z kampingami, czy ustawa o uslugach turystycznych ktora mowi ze handel szczegolnie podstawowymi rzeczami potrzebnymi dla turysty to rowniez spozywka czyli tak naprawde cale miejscowosci typowo turystyczne powinny byc zwolnione no chyba ze sprzedaje ktos mebleZmniejszy się zatrudnienie. Sobota jest wolna o ile przepisy w danej firmie nie wskazują innego dnia jako dzień planowo wolny. Czyli nijak to podobne do Niedzieli. I nie przeżywamy niedziel bez handlu tylko przeżywamy rządowy zakaz robienia czegoś co jest legalne w innych dniach tygodnia. Inaczej będziesz śpiewał jak rząd ogłosi zakaz wychodzenia z domów w porze nocnej. Też można powiedzieć że to dla dobra rodziny i obywatela - bo tak wypocznie i spędzi wieczory razem z rodziną. Albo zabierze ci część / całość pensji - bo rząd wie lepiej iż dobrze dla obywatela będzie jak obywatel zacznie oszczędzać pieniądze.
Z innej beczki - wyobraźcie sobie galerię handlową X z marketem Y i restauracją Z
- w markecie Y pracuje pan/pani A a w restauracji pan/pani B - mają ten sam wiek, te same wykształcenie i takie same zarobki - bo pracują tyle samo godzin w miesiącu i mają taką samą stawkę godzinową / miesięczną.włąśnie solidarność płacze że w motoryzacji spada ilość produkcji i godzin pracy. Ani chybi w oplach i innych myślą o wprowadzeniu wolnych niedziel, poniedziałków, wtorków - albo o całkowitym uwolnieniu pracowników na zieloną trawę.
Co ich różni? Prawo. Pan/pani A ma z jakiegoś powodu prawo do wolnych niedziel bezwarunkowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz